V-Box pobrany od Oracle - virtualbox-5.1_5.1.28-117968~Ubuntu~trusty_i386.deb i zainstalowany
pobrane i doinstalowane wiatraczki i fontanienki - Oracle_VM_VirtualBox_Extension_Pack-5.1.28-117968.vbox-extpack
i po przegraniu kompletu pliczków Virtual Boxa czyli vbox/vdi wszystko wyglądało optymistycznie
ale po uruchomieniu vmbox strzelił focha jak poniżej:
no, przez chwilę mi się chłodno zrobiło jakoś, ale googlowanie przyniosło odpowiedź - przed takimi przesiadkami maszynę wirtualną trzeba zamknąć, wyłączyć zupełnie, nie przenosimy migawki
druga zasadzka wynikała z chęci dostania się maszyny wirtualnej do portu szeregowego nosiciela:
zostało to przez system oprotestowane, w uzasadnieniu - brak członkostwa w jakiejś grupie
tu sprawa prosta - aby korzystać z portów szeregowych trzeba być w grupie dialout, przy okazji dodałam się do tych samych grup co na pierwotnej maszynie, na wszelki wypadek, o tak:
konsola pisze:Kod: Zaznacz cały
sudo usermod -a -G dialout otoja
po przelogowaniu zmiany stają się efektywne, pokazuje to polecenie id
konsola pisze:Kod: Zaznacz cały
otoja@silverbox:~ > id
uid=1000(otoja) gid=1000(otoja) grupy=1000(otoja),4(adm),5(tty),20(dialout),24(cdrom),27(sudo),30(dip),46(plugdev),108(lpadmin),111(sambashare),128(vboxusers)
otoja@silverbox:~ >
ostatnia rzecz to współdzielone przez gościa i hosta foldery - brak dostępu do owych skutkuje błędem jak poniżej
tu zwyczajnie trzeba potworzyć katalogi, etc/itd; ja planuje zagonić tu jeszcze w środek DropBox, więc póki co sygnalizuje tylko, że takie komunikaty mogą spotkać i trzeba to posprzątać jakoś
no i po biegach przez płotki pomiędzy dwoma komputerami mam sobie w końcu LabVIEW na telewizorze przez hdmi, no super.
drobny smuteczek tylko taki, że pomimo iż linux działa na i5, na czterech rdzeniach, to XP widzą jeden procesor i nijak więcej nie chcą, niegramotne jakieś