Zasilacz Meratronik P303 - rewitalizacja (palcem na wodzie)

Kącik dla elektroniki retro - układy, urządzenia, podzespoły, literatura itp.
Awatar użytkownika
tasza
Geek
Geek
Posty: 1082
Rejestracja: czwartek 12 sty 2017, 10:24
Kontaktowanie:

Zasilacz Meratronik P303 - rewitalizacja (palcem na wodzie)

Postautor: tasza » czwartek 28 cze 2018, 13:46

Taki oto klamot się przydarzył wczoraj - Meratronik P303 w stanie wizualnym całkiem niezłym oraz z elektroniką uszkodzoną, na wyjściach jest ponad +/-50V i brak podatności na regulację. Co gorsza jak się okazało po dłuższej chwili pracy z okolic potencjometru regulacyjnego od napięcia leci dym. Dalszych eksperymentów nie było, aby nie pogłębić zniszczeń, tylko oględziny i wietrzenie przykrego zapaszku.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Oczywiście zadaję klasyczne pytanie o schemat ideowy i/lub instrukcję serwisową w formie elektronicznej, ale to raczej dla spokoju sumienia niż z chęci reanimacji tego akurat egzemplarza, ponieważ wpadłam na pomysł zupełnego przeprojektowania wnętrzności urządzenia przy zachowaniu starego look&feel, który mi się po prostu podoba i klimatem pasuje do V543

Parametry oryginału w skrócie:
* dwa zależne tory zasilające, wiodący/śledzący zakres 0-40V @ 500mA max
* ograniczenie prądowe ustawiane zworami na tyle (to zgaduje akurat, na czuja nieco)

W moich realiach tak wysoka góra napięć nie jest przydatna, max to jest 25..30V, za to wydajność prądowa przydałaby się powyżej tych 0.5A, takie nice to have. Wiele razy już zdarzyło się w użytkowaniu zasilacza-Lucyferka, że podcięcie prądowe uratowało plątaninę na stole przez usmażeniem, zatem przestawianie Imax musi być w miarę komfortowe, sygnalizacja bieżących ustawień - widoczna i klarowna. Pomiary prądu i napięcia mogą być analogowe, nawet klimatycznie byłoby, w przypadku konieczności precyzyjnego wycyrklowania - po prostu zapnę multimetr.

Po nowemu chcę mieć tak:
* symetryczne 0..25/30V wspólna regulacja jedną gałką
* Imax co najmniej 0.5A z kilkoma progami podcięcia: np. 50/100/250/500 mA
* Możliwe dodatkowe niezależne tory +5 +12 @ 1A

Zasilacz ma być liniowy i zdatny do długodystansowej pracy ciągłej, żadne impulsowe wynalazki ani nic, nie lubię i już.

Główne założenie jest takie, aby wpasować się istniejącą płytę czołową bez konieczności wiercenia, zmiany opisów zatem tak:

1. podstawowy układ regulacji napięcia - jeden z wielu, jakie wyskoczyły na hasło `symmetrical supply schematic`, celuję w parę LM317/337 lub 2xL200
https://cdn.head-fi.org/a/34386_thumb.jpg
Obrazek
ale jest kilka innych fajnych konfiguracji, przykładowo:
http://1.bp.blogspot.com/_f6Eg2Cs0ozI/S ... tled-1.jpg
Obrazek
czy taki:
http://www.electroniq.net/sites/default ... -tl071.JPG
Obrazek
tu widzę układ mocy OPA501 f-my Burr-Brown i powinno zagrać ładnie.

Paradoksalnie ograniczeniem dla mnie jest jeden potencjometr wieloobrotowy (jego gałka,opis, miejsce na płycie), to znaczy z jedną sekcją, są takie dualne 10xobrót w sklepach internetowych, ale ceny mają z koziej trąbki, a helipotów zwykłych sporo u mnie, różnych.

Oczywiście pozostaje zagadnienie parametrów napięciowych transformatora, nie mierzyłam tam nic jeszcze, ale to sprawa do ogarnięcia - najwyżej się z kimś pozamieniam na inne żelazo, w obudowie sporo jest miejsca i chassis typu klatka daje spore możliwości montażowe, nawet dwóch Tr.

2. ogranicznik prądowy - zgodnie z dokumentacją LM3xx/L200, konfiguracja rezystorów ogranicznika przekaźniczkami, zwierającymi równolegle kolejne R (tak mam w Lucyferku, działa idealnie), sygnalizacja przy pomocy led-a RGB w miejscu kontrolki od zasilania. Aktualnie ona ma czerwony łebek, ale mam na oku taką przezroczystą, kolor kontrolki pokaże aktualne ustawienie Ic max (np. czerwona 500mA...niebieska 50mA). Zmiana konfiguracji ogranicznika - przełącznik z ośką w miejscu aktualnego potencjometru `tracking`. Nie musi mieć gałki, mogę go spokojnie ruszać szerszym śrubokrętem, jak aktualnie nastawia się istniejący tam potencjometr. Możliwa opcja cyfrowa - i wtenczas będzie pushbutton, ale to chyba przekombinowane jednak.

3. wskaźniki analogowe - koniecznie zagospodaruje to co jest, tylko skala woltomierza zostanie zmieniona na 0..25 albo 0..30, okaże się. Z amperomierzem podobnie, w przypadku podniesienia Imax. Skan, korekta obrazka, wydruk na sztywnym papierze kredowym (kartonie), jak dyplomy. Tu mam pole manewru, ponieważ mierniki na froncie to `gołe` ustroje, posobnik/bocznik (w formie elektronicznej) to ta płytka, którą widać na zdjęciu a do której dokręcone były zaciski ustrojów. No, Pani z Kosą mało co uciechę by miała, ale jednak instynktu nie straciłam. Chcąc sprawdzić czy woltomierz jest ok myślę - podłączę baterie 9V, przecież do 50V skala jest ale jednak zmierzę go omomierzem pierwej. No i na zakresie 20k oba na 1/5 skali a rezystancja ustroju pokazała się jakieś ~2.2k. I byłoby po woltomierzu.

4. zaciski wyjściowe - sensing i output pewnie zostaną jak w oryginale, opisane ładnie przecież. Jeżeli zdecyduje się na dodatkowe 5/12V to pewnie terminale dam na zadzie.

5. przełączniki pomiar dodatnie/ujemne U/I - zostają oczywiście, w sumie to że ustroje są bez ograniczników jest ułatwieniem, bo w przypadku amperomierza odpada mi problem chwilowego rozwierania się obwodu przy przełączaniu miernika z kanału na kanał. Tu mogę boczniki (rezystory pomiarowe) mieć na stałe, przełączany będzie sam ustrój, układowo wygodnie nawet. Z woltomierzem problemu nie ma.

6. fontanienka i wiatraczek - do środka Raspberry PI Zero Wifi, na tym SCPI umozliwiający zdalne monitorowanie urządzenia (I,U,T) przy pomocy taniego przetwornika A/C i DS1820

No i może wyjaśnienie dlaczego tak od razu rezygnuje z naprawy oryginalnej elektroniki z końca lat 70-tych. Otóż, chcę mieć z tego ustrojstwa pociechę w warsztacie a nie gadżet do pokazywania że mam. Ma być urządzeniem pewnym i bezpiecznym dla współpracującej elektroniki, a skutki niewłaściwej naprawy (bo np. coś przeoczyłam albo z niewiedzy nie uwzględniłam jakichś dodatkowych czynników) mogą być fatalne i kosztowne, a konstrukcja tego zasilacza nie jest trywialna. No i cóż, jeżeli moje własne rozwiązanie jednak pójdzie w szkodę i spowoduje zniszczenia - dość precyzyjnie wiem do kogo mieć pretensje.

Tyle z ogólnych wytycznych kierunkowych, póki co mam pisaninie do EdW więc i tak dłubać nic nie będę, może w międzyczasie znajdzie się pdf z instrukcją, zobaczymy.

Jakie są warunki brzegowe to napisałam, priorytetem jest dla zachowanie klimatu panelu frontowego Meratronik P303.

Za konstruktywne pomysły czy komentarze na temat przedstawionych wyżej pomysłów z góry bardzo dziękuje, znacznie lepiej mieć szeroki wybór niż pustą kartkę. Za powstrzymanie się od `ale fajny || ja nie mam` również dziękuje.

Póki co tyle.
______________________________________________ ____ ___ __ _ _ _ _
Kończysz tworzyć dopiero, gdy umierasz. (Marina Abramović)

Awatar użytkownika
ZbeeGin
User
User
Posty: 492
Rejestracja: sobota 08 lip 2017, 17:16
Lokalizacja: Śląsko-Zagłębiowska Metropolia
Kontaktowanie:

Re: Zasilacz Meratronik P303 - rewitalizacja (palcem na wodzie)

Postautor: ZbeeGin » czwartek 28 cze 2018, 14:18

Zastanawiam się, czy P303 nie ma czasem wiele wspólnego z modelem P333 i schemat tego ostatniego by nie podszedł.

Merap333.jpg


A jak już robić full podmiankę to może jednak na wielokrotnie klonowany zasilacz Electronics Lab...
http://www.electronics-lab.com/project/ ... 0-002-3-a/
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
tasza
Geek
Geek
Posty: 1082
Rejestracja: czwartek 12 sty 2017, 10:24
Kontaktowanie:

Re: Zasilacz Meratronik P303 - rewitalizacja (palcem na wodzie)

Postautor: tasza » czwartek 28 cze 2018, 17:05

Dziękuje, on wspólnego ma tyle, że transformator wielosekcyjny, osobno na zasilacze główne, osobno na pomocnicze do op-amp, poza tym to inna (wyższa) półka jeżeli chodzi o parametry prądowe ( http://bee.mif.pg.gda.pl/ciasteczkowypo ... i/p333.pdf )
Zasilacz ze wskazanego linku bardzo ciekawym się wydaje, ale jest na jedno napięcie, a tu symetrycznego podejścia potrzeba dodatkowo z uwzględnieniem, że regulacja obu jest pojedynczym manipulatorem.
______________________________________________ ____ ___ __ _ _ _ _
Kończysz tworzyć dopiero, gdy umierasz. (Marina Abramović)

kaf
Newb
Newb
Posty: 67
Rejestracja: piątek 13 kwie 2018, 22:53

Re: Zasilacz Meratronik P303 - rewitalizacja (palcem na wodzie)

Postautor: kaf » piątek 29 cze 2018, 06:38

Jeśli ma to mieć więcej niż 0,5A to przy 0-25V polecałbym coś z przełączanymi uzwojeniami transformatora, żeby z zasilacza nie robić grzejnika na zimę.

Polecam takie gałki z podziałką nakładane na oś wielobrotowego potencjometru, w sklepie nietanio ale można poszukać demobil po kosztach
https://www.piekarz.pl/pl/img/offer/0/4/f_04801.jpg

Nieśmiertelny LM723 nie podpasi?

Awatar użytkownika
tasza
Geek
Geek
Posty: 1082
Rejestracja: czwartek 12 sty 2017, 10:24
Kontaktowanie:

Re: Zasilacz Meratronik P303 - rewitalizacja (palcem na wodzie)

Postautor: tasza » piątek 29 cze 2018, 10:20

Jak już porozłączam ten ichni transformator to się okaże jaka tam konfiguracja uzwojeń jest i jakie możliwości przełączania, ale pomysł bardzo ok i praktykowany całkiem często. Zastanawiam się czy rekonfiguracja ręczna (tu problem - gdzie guzik do tego) czy automatyczna (zapewne komparator z histerezą jakiś, aby nie cpykać przekaźnikiem bez sensu), to zagadnienie tak czy inaczej parkuje, bo ważne.

Takie pokrętła to u nas nazywają `zegarki`, do takich używanych w niezłym stanie mam dojście bez problemu, ale one tu nie pasują, to znaczy zepsują mi przód, bo wielkie. No i takie zegarki mają sens, gdy regulowana wartość w jakikolwiek sposób koreluje z podziałeczką na skali, a przy tym zakresie nastaw tak nie będzie przecież. W czymś co reguluje się dekadowo (jakiś generator?) to może i tak.

Nie że LM723 nie podpasi, po prostu jakoś nie pomyślałam o tym układzie w kontekście symetrycznego zasilacza, zacięłam się na te LM317.
O, takie opisy się znalazły:
http://mirley.firlej.org/lab_zasilacz_symetryczny
https://serwis.avt.pl/manuals/AVT1253.pdf
Bardzo podobne układy i oba fajnie wyjaśnione co i jak. Miałam gdzieś uA723 w metalowym kubku TO-99, poszukam, bo jakby W.O. w podobnym wykonaniu dać to można by i wnętrze zrobić nieco w klimatach retro, w ramach rekompensaty za wypatroszony oryginał.
Dorobienie do tych schematów przełączanego ogranicznika prądowego nie jest jakimś mega wyzwaniem, tak myślę a i wzorek do obliczeń przyjemny dość, jak się znajdzie metalowy '723 to poważniej zastanowię się i nad tym wariantem.
______________________________________________ ____ ___ __ _ _ _ _
Kończysz tworzyć dopiero, gdy umierasz. (Marina Abramović)

Awatar użytkownika
tasza
Geek
Geek
Posty: 1082
Rejestracja: czwartek 12 sty 2017, 10:24
Kontaktowanie:

Re: Zasilacz Meratronik P303 - rewitalizacja (palcem na wodzie)

Postautor: tasza » piątek 29 cze 2018, 21:40

Test mierników, woltomierz okazał się mikroamperomierzem 100uA, nawet dobrze, łatwy do adaptacji będzie
Obrazek
Obrazek

Transformator - jeden wielki kłopot, ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dłubanie multimetrem przy zaciskach i wychodzi, że jest następująco:

Kod: Zaznacz cały

* <- 20 -> * <- 20 -> *     ~230*

* <- 50 -> *          * <- 6 -> *

Po drugiej stronie to samo, identyczny komplet 6V, 2x20V, 50V

I to 50V to jest o wiele za dużo, potrzeba mi około 30V. Odwijanie zwojów i inne takie odpada. Zapięcie kawałka z tych 20V przeciwsobnie aby odjąć napięcia od siebie to do wstępnych testów może być, ale docelowo to także nie jest dobre, ze względu na sporo mniejszą wydajność prądową (cieńszy drucik, niż mają te od 50V).

Rozważam zniwelowanie napięcia ale po stronie pierwotnej tego nieszczęsnego trafka, myślę że da się to wykonać zaimprowizowanym ze zwykłego autotransformatorem, a potrzeba mi 140V, więc tak:
Obrazek
lub ewentualnie wykorzystam jako autotransformator jakiś z dzielonym na dwa uzwojeniem pierwotnym, oczywiście taka prowizorka do czasu zdobycia takiego transformatora (lub pary) jak mi będzie pasowało do układu....
Tak ogólnie to niezła jazda się tu szykuje.
______________________________________________ ____ ___ __ _ _ _ _
Kończysz tworzyć dopiero, gdy umierasz. (Marina Abramović)

Awatar użytkownika
phill2k
User
User
Posty: 272
Rejestracja: niedziela 18 paź 2015, 00:12

Re: Zasilacz Meratronik P303 - rewitalizacja (palcem na wodzie)

Postautor: phill2k » piątek 29 cze 2018, 23:16

Nie wiem czy widziałaś już te dwa biuletyny, są w nich opisane rozwiązania stosowane w P303, może się przydadzą do rozważań nad nową konstrukcją.

BCPS_34019_1978_MERA--Biuletyn.pdf

BCPS_32875_1974_Biuletyn-MERA.pdf
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
gaweł
Geek
Geek
Posty: 1259
Rejestracja: wtorek 24 sty 2017, 22:05
Lokalizacja: Białystok

Re: Zasilacz Meratronik P303 - rewitalizacja (palcem na wodzie)

Postautor: gaweł » niedziela 01 lip 2018, 09:55

tasza pisze:Zasilacz ma być liniowy i zdatny do długodystansowej pracy ciągłej, żadne impulsowe wynalazki ani nic, nie lubię i już.

Też bym na twoim miejscu chciał zasilacz liniowy. W praktyce laboratoryjnej jest bardziej przydatny. Jednak jest wiele przypadków gdzie lubienie lub nielubienie schodzi na drugi plan. Niejako staje się koniecznością, czy to komuś się podoba czy nie. Kilka lat temu zbudowałem sobie taki kawałek sterownika, który jest w eksploatacji ciągłej. Klasyczna prowizorka, ale takie są zawsze najbardziej trwałe :o . Jak widać na przykładzie jak coś ma zaistnieć, to i tak zaistnieje, i nic się na to nie poradzi... Więc coś co będzie pracować bez wyłączenia, moim zdaniem, powinno zawierać rozwiązania impulsowe.
IMG_6750.JPG
Zawiera stabilizator 7805 na radiatorze i od wydzielanego ciepła zrobiła mi się plama na suficie. Nie to, że gorąc wyjarał plamę. Po prostu ogrzane powietrze niosące ze sobą drobiny kurzu powbijały się. To niesamowite, jak bardzo subtelne oddziaływania daję znaczący efekt.

tasza pisze:Za konstruktywne pomysły czy komentarze na temat przedstawionych wyżej pomysłów z góry bardzo dziękuje, znacznie lepiej mieć szeroki wybór niż pustą kartkę. Za powstrzymanie się od `ale fajny || ja nie mam` również dziękuje.

A to ciekawa paralella. Jakieś dwa lata temu miałem taką koncepcję zbudowania sprzęciora do celów eksperymentralnych. Zawierałby jakiś klasyczny zasilacz dający plus i minus (trafo by musiało być chyba z wieloma odczepami by nie wyszedł przesadny grzejnik). Na wyjściu op amp typu OPA pięćset coś tam (są nawet podwójne) - więc całkiem krzepki układ dający na wyjściu generowane wyjściowe napięcie zasilacza, wysterowany w sumie z jakiegoś przetwornica C/A, proc z wyświetlaczem i klawiaturą do wpisania wartości. W torze prądowym układ pomiarowy do ewentualnego odłączenia obciążenia. Nawet sobie cząstki nabyłem. Nawet zrobiłem sobie kilka eksperymentów. Do zbudowania ogranicznika prądowego zastosowałem TSC101. Mój eksperymentalny układ:
png101.png


Na eksperymentach stanęło. Później jakoś były ważniejsze sprawy a niektóre wręcz z tak ogromnym priorytetem, że wszytko inne stało się nieistotne. Czasami jak się człowiek właściwie zdeterminuje, to nic nie jest w stanie go zatrzymać.

To tak w skrócie, bo muszę wracać do ogromnej dłubaniny dla EdW.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Prawdziwe słowa nie są przyjemne. Przyjemne słowa nie są prawdziwe.
Lao Tse

Awatar użytkownika
tasza
Geek
Geek
Posty: 1082
Rejestracja: czwartek 12 sty 2017, 10:24
Kontaktowanie:

Re: Zasilacz Meratronik P303 - rewitalizacja (palcem na wodzie)

Postautor: tasza » czwartek 11 paź 2018, 11:02

Dłuższą chwilę wprawdzie to trwało, ale temat zasilacza udało się finalnie ogarnąć.
W nawiązaniu do październikowej EdW, oto link do materiałów dodatkowych kończących zagadnienie: :arrow: http://bienata.waw.pl/p303bn.php
______________________________________________ ____ ___ __ _ _ _ _
Kończysz tworzyć dopiero, gdy umierasz. (Marina Abramović)


Wróć do „Retro”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości