to nawet się zgadza z rzeczywistością: układ
po zabraniu zasilania nadal pamięta swój stan

Dzisiaj to każdy by zaproponował jakieś rozwiązanie
prockowe z pamięcią typu EEPROM (albo FLASH).
Jak można się domyślać, dawne i obecne cele są
te same, zmieniła się jedynie technologia wykonania.
Starożytna pamięć nieulotna
Od czasu do czasu warto robić wielkie sprzątanie, przede wszystkim swojej pracowni. Przy okazji pozbywam się śmieci, które nagromadziły się przez ostatni czas. Oprócz usunięcia niepotrzebnych oraz niechcianych elementów zyskuję nową wolną przestrzeń. Przy okazji można dokopać się do „skarbów”, które zapomniane tkwiły gdzieś na dnie szuflady. Takim jest właśnie licznik impulsów. Trudno powiedzieć od czego pochodzi, chociaż mam pewne podejrzenia w tej sprawie.
Ma całkiem ciekawą budowę. Jest elektromagnes napędzający taki mechanizm, którego zadaniem jest obrócić kółko z cyfrą najmniej znaczącą o jeden do przodu. Jestem pełen podziwu dla konstruktora owego wynalazku.
Ma ciekawe rozwiązanie systemu trybików pozwalający na zliczanie do przodu (niestety nie jest to licznik rewersyjny). Pełny obrót dowolnego koła powoduje przeskok o jeden na kolejnej bardziej znaczącej pozycji.
Zasiliłem układ podając na styki napięcie 12V. Zliczał impulsy. Obniżyłem napięcie do +5V, nadal liczył poprawnie.