'sudo' każdy mieć może, ale nie każdy powinien (jak się ratować)

[tasza]

Słoneczny piontunio nam nastał, a że dystans mam do siebie, dalej dawka popołudniowej auto szydery i porada dnia, a nuż się komu (i oby nie) przyda. Historia krótka choć łzawa - reinstalacji systemu mi się zachciało, padło na nowe Kubuntu...bo tak.
Po całym radosnym przedpołudniu zabawy w konfiguracje okienek, ramek, foncików i wszelkich tych cudności nadszedł czas na podłączanie drutów, a jak wiadomo bez obecności w grupie 'dialout' wszelkie pipsztyki USB raczej słabo działają.
No więc, standardowo i jak zwykle piszemy:

sudo usermod -G dialout otoja

Potem przelogowanie i brzdęk!
Jednym szybkim cięciem maczety wypisałam się ze wszelkich grup systemowych poza własną i dialout. Po prostu sierota jedna zapomniałam o opcji -a (append) no i klops. Bo powinno być tak:

Kod: Zaznacz cały

sudo usermod -a -G dialout otoja

Na konto root tak po prostu w ubunciakach nie można się zalogować, sudo nie działa bo nie jestem w sudoers, do nich nie mam się jak dopisać bez sudo, szach-mat.
I dalej `sposoby babuni` jak się wykaraskać, a mianowicie - uruchamiamy system z płyty typu Live CD, w trybie graficznym (bo chyba najwygodniej) montujemy nasz twardy dysk, a dokładniej partycję z / systemu plików, uruchamiamy tam terminal i wykonujemy dywersję:

Kod: Zaznacz cały

sudo nano /etc/sudoers

Znajdujemy wpis:

Kod: Zaznacz cały

# User privilege specification
root    ALL=(ALL:ALL) ALL

i dopisujemy się pod spodem:

Kod: Zaznacz cały

mojekonto   ALL=(ALL) ALL

Po odmontowaniu dysków, wyjęciu CD i ponownym rozruchu systemu, ale z dysku twardego, będziemy mieli dostępne 'sudo', trzeba wtenczas posprzątać co nabrojone no i być może odkręcić zmianę z pliku /etc/sudoers, tak dla porządku.

Refleksja na przyszłość taka, że nawet na domowej maszynce chyba warto mieć założone dodatkowe konto ratunkowe, a już na pewno wniosek główny - jak coś ma z przodu `sudo` to trzeba pomyśleć dwa razy, bo potem niepotrzebny stres.

https://youtu.be/M-skpeuYmfE?t=1168

[Grzegorz...]

Heh, to sudo w Linuksie narobiło więcej bałaganu i niepotrzebnego "podniecenia" niż samo su.
Jak kiedyś ktoś podnosił swoje uprawnienia poprzez su to musiał być rootem i zapodać inne (przynajmniej tak powinno być) hasło.

Ale tak dla wyrównania i zaśmiania się też z siebie samego to też kiedyś zrobiłem hdparm --user-master u --security-erase llformat /dev/sdx gadając przez telefon gdzie x okazał się moim dyskiem systemowym windy

Tak to po prostu jest, nie myli się tylko ten co nic nie robi i oby nie był saperem bo ten wiadomo ile razy się myli

[inż.wielki]

taka mała rada, jak dajesz sobie jakieś uprawnienia, dodajesz do grupy czy coś, to wystarczy jak otworzysz nowe okno konsoli, w kubuntu to jest "Ctrl+Shift+T" i ono automatycznie ładuje się z nowymi uprawnieniami. Ewentualnie możesz spróbować czy przeładowanie profilu bash pomoże, komenda:

Kod: Zaznacz cały

 source ~/.bashrc

poza tym, kombinacją ctrl+shift+F[2-9] możesz przełączać się pomiędzy tty[2-9], a tam już spokojnie możesz zalogować się na roota. W ostateczności jak odpalisz gruba i tam wybierzesz wersję jądra + rescue odpali Ci się konsola z możliwością logowania na root'a

[xor]

ctrl+shift+F[2-9]

ctrl-alt-F[1-6], przełączanie między konsolami alt-F[1-6], powrót do grafiki alt-F7

a tam już spokojnie możesz zalogować się na roota.

Najpierw trzeba by znać hasło, a to nie takie proste skoro na etapie instalacji się go nie ustawia