Co sądzicie o takich metodach, w sieci jest sporo filmików dotyczących mycia elektroniki wodą,
mnie uczono że elektronika + woda = katastrofa
https://www.youtube.com/watch?v=i5UvV_urDd4
Mycie elektroniki... wodą ???
Regulamin forum
Nie dyskutujemy na tematy polityczne, religijne i inne tego typu mogące prowadzić do kłótni na forum, od tego są inne "wyspecjalizowane fora".
Nie dyskutujemy na tematy polityczne, religijne i inne tego typu mogące prowadzić do kłótni na forum, od tego są inne "wyspecjalizowane fora".
Re: Mycie elektroniki... wodą ???
Dlaczego katastrofa, należy dobrze wysuszyć wysuszyć, sprawdza się przy starych urządzeniach , to zdecydowanie tańsze niż litry izopropoanolu.
- Antystatyczny
- Geek
- Posty: 1168
- Rejestracja: czwartek 03 wrz 2015, 22:02
Re: Mycie elektroniki... wodą ???
Sporo sprzętu tak się myło, gdy np. kotek doń nasikał. Woda z płynem, porządnie przepłukać, a potem wysuszyć np. suszarką do włosów.
"The true sign of intelligence is not knowledge but imagination" Albert Einstein.
Re: Mycie elektroniki... wodą ???
J.w z tym, że ja jeszcze myłem dodatkowo izopropanolem po tym. Wszelkie płyny do zmywania zawierają spore ilości soli lub związków, które potrafią być "agresywne" w kontakcie z wodą i prądem.
Zresztą myjki ultradzwiękowe to nie tylko z izo, dobrym rozwiązaniem jest woda destylowana + detergenty przewidziane do takich zastosowań.
PS> Wszelkiej maści zalania płynami słodkimi wymagają niestety mycia wodą.
Zresztą myjki ultradzwiękowe to nie tylko z izo, dobrym rozwiązaniem jest woda destylowana + detergenty przewidziane do takich zastosowań.
PS> Wszelkiej maści zalania płynami słodkimi wymagają niestety mycia wodą.
- acid3
- User
- Posty: 466
- Rejestracja: czwartek 03 wrz 2015, 22:42
- Lokalizacja: Kłopoty-Stanisławy
- Kontaktowanie:
Re: Mycie elektroniki... wodą ???
Antystatyczny pisze:Sporo sprzętu tak się myło, gdy np. kotek doń nasikał. Woda z płynem, porządnie przepłukać, a potem wysuszyć np. suszarką do włosów.
A czy mógłbyś rozwinąć myśl. O jakie płyny chodzi ?
Re: Mycie elektroniki... wodą ???
Szkodliwa jest woda, która się dłużej utrzymuje bo po pierwsze przewodzi prąd a po drugie powoduje korozję.
Dlatego myjąc elektronikę należy to robić w gorącej wodzie, która nagrzewa czyszczony przedmiot. Po skończeniu przedmiot wciąż trzyma temperaturę, przez co resztki wody łatwiej odparowują.
Dlatego myjąc elektronikę należy to robić w gorącej wodzie, która nagrzewa czyszczony przedmiot. Po skończeniu przedmiot wciąż trzyma temperaturę, przez co resztki wody łatwiej odparowują.
Re: Mycie elektroniki... wodą ???
Robię to nagminnie, bez "szczypawki". Szczególnie zasilacze od desktopowych kompów. Po paru latach taka zasiłka jest zabita "kotami z podłogi" (nie tymi na czterech łapach ). Płyta elektroniki, wentylatory, blaszana obudowa... do wanny i pod silny strumień wody z prysznica. Po takim zabiegu pozostaje leżakowanie na ciepłym kaloryferze przez dobę. Pomimo, że w takich zasiłkach występuje duże napięcie, jak wyschnie to nic się nie dzieje. Jeszcze żaden zasilacz mi nie umarł, wszystko żyje i ma się dobrze.
Takie eksperymenty znacznie gorzej przechodzą płyty z elementami typu BGA. Tu trzeba więcej energii by wysuszyć.
Takie eksperymenty znacznie gorzej przechodzą płyty z elementami typu BGA. Tu trzeba więcej energii by wysuszyć.
Prawdziwe słowa nie są przyjemne. Przyjemne słowa nie są prawdziwe.
Lao Tse
Re: Mycie elektroniki... wodą ???
Wszystkie wyjęte płyty od n-dziesięciu lat myję wodą z dodatkiem płynu do mycia naczyń bez dodatków.
Nie ma innego, lepszego rozwiązania. Niestety, osławiony IPA nie dość, że nie rozpuszcza wszystkiego to jeszcze jego wydychanie nie jest obojętne dla zdrowia.
Spróbuj izopropanolem umyć elektronikę po zalaniu czymś słodkim (cola, sok, itd). Jest to prawie nie wykonalne, bo IPA tego nie rozpuszcza. Natomiast woda rozpuszcza wszystko. Zwykle puszczam w kranie gorącą wodę (no 60 st C) i następnie pod strumieniem pędzelkuję starannie płytkę - pędzel zwilżam detergentem. Potem płuczę w czystej, bieżącej wodzie i suszę przez całą dobę. Płytka wtedy wygląda jakby dopiero co wyszła z fabryki.
Nigdy nic mi się od tak przeprowadzanego mycia nie zepsuło natomiast kilka urządzeń to takim wymyciu przestało wymagać dalszej naprawy.
Nie ma innego, lepszego rozwiązania. Niestety, osławiony IPA nie dość, że nie rozpuszcza wszystkiego to jeszcze jego wydychanie nie jest obojętne dla zdrowia.
Spróbuj izopropanolem umyć elektronikę po zalaniu czymś słodkim (cola, sok, itd). Jest to prawie nie wykonalne, bo IPA tego nie rozpuszcza. Natomiast woda rozpuszcza wszystko. Zwykle puszczam w kranie gorącą wodę (no 60 st C) i następnie pod strumieniem pędzelkuję starannie płytkę - pędzel zwilżam detergentem. Potem płuczę w czystej, bieżącej wodzie i suszę przez całą dobę. Płytka wtedy wygląda jakby dopiero co wyszła z fabryki.
Nigdy nic mi się od tak przeprowadzanego mycia nie zepsuło natomiast kilka urządzeń to takim wymyciu przestało wymagać dalszej naprawy.
Re: Mycie elektroniki... wodą ???
Izopropanol nadaje się do mycia płytek po montażu ( a i to nie zawsze dobrze wygląda), ja np stare chassis z wiekową elektroniką z radyj myłem w wannie pod ciepłą wodą z dodatkiem właśnie jakiś płynów odtłuszczających taka ciepła kąpiel , potem suszenie.
- Antystatyczny
- Geek
- Posty: 1168
- Rejestracja: czwartek 03 wrz 2015, 22:02
Re: Mycie elektroniki... wodą ???
acid3 pisze:A czy mógłbyś rozwinąć myśl. O jakie płyny chodzi ?
Gorąca woda z płynem do mycia naczyń. Potem płukanie czystą wodą i na koniec suszenie na kaloryferze. Oczywiście nie były to płyty z układami BGA, a jakieś starocia z telewizorów CRT itp.
"The true sign of intelligence is not knowledge but imagination" Albert Einstein.
Re: Mycie elektroniki... wodą ???
Z BGA też myłem wodą wiele razy. Bo jak dostawaliśmy do naprawy maszyny zalane sokami, colą, itd to wymyć się to dało jedynie w ciepłej wodzie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości