Trochę o lutowaniu.
- inż.wielki
- User
- Posty: 307
- Rejestracja: niedziela 20 gru 2015, 23:11
Re: Trochę o lutowaniu.
A co z używaniem kalafonii? Np takiej w pudełku jak pasta do butów, kiedy, jak i po co?
Re: Trochę o lutowaniu.
Ale pytasz o taką pastę czy kalafonie w postaci stałej? Np. do ułatwienia sobie życia przy cynowaniu końcówek przewodów. Jak masz postać stałą to dobrze jest sobie zrobić "gęsty" roztwór kalafonii w spirytusie - czyli mało napoju, a dużo kalafonii, zanurzasz odizolowaną końcówkę przewodu w kalafonii i cynujesz - ładnie się rozprowadza cyna. Używa się też to pokrycia ścieżek w celu łatwiejszego pocynowania. No to jest po prostu taki "inny" topnik.
- inż.wielki
- User
- Posty: 307
- Rejestracja: niedziela 20 gru 2015, 23:11
Re: Trochę o lutowaniu.
Czyli zanurzanie samego grotu w tej stałej kalafonii jest bez sensu? Najlepiej rozpuścić w niewielkiej ilości alkoholu?
- Antystatyczny
- Geek
- Posty: 1168
- Rejestracja: czwartek 03 wrz 2015, 22:02
Re: Trochę o lutowaniu.
Dlaczego bez sensu? Do gestego roztworu bedziesz w stanie wsadzić końcówkę przewodu. Czasami jest to jedyna metoda, by go pobielić. Stała postać kalafonii przydaje się do "zwykłego" lutowania
"The true sign of intelligence is not knowledge but imagination" Albert Einstein.
Re: Trochę o lutowaniu.
Nic takiego nie powiedziałem, jedynie napisałem że dobrze czyli lepiej , tzn ułatwia robotę szczególnie jak masz więcej przewodów do pocynowania i jest mniej dymu i smrodu z niego niż jak wkładasz grot w taką stałą kalafonię.wielki pisze:Czyli zanurzanie samego grotu w tej stałej kalafonii jest bez sensu? Najlepiej rozpuścić w niewielkiej ilości alkoholu?
- inż.wielki
- User
- Posty: 307
- Rejestracja: niedziela 20 gru 2015, 23:11
Re: Trochę o lutowaniu.
A w sytuacji kiedy lutujemy elementy na płytce, stosować kalafonię rozpuszczoną w alkoholu czy przed lutowaniem zanurzać grot w pudełku ze stałą formą kalafonii?
Re: Trochę o lutowaniu.
weź tam przestań, alkoholem popijaj
- inż.wielki
- User
- Posty: 307
- Rejestracja: niedziela 20 gru 2015, 23:11
Re: Trochę o lutowaniu.
O taką odpowiedź mi chodziło, dziękuję
Re: Trochę o lutowaniu.
Zwięźle i konkretnie. Muszę popróbować rozpuszczenia kalafonii w spirytusie
Jeszcze dodaj polecany sprzęt w różnych przedziałach cenowych i będzie miodzio.
Jeszcze dodaj polecany sprzęt w różnych przedziałach cenowych i będzie miodzio.
Re: Trochę o lutowaniu.
Szprytu trochę szkoda Lepiej się rozpuszcza w acetonie. W szprycie/dentce trzeba się namęczyć.
- danielos
- Newb
- Posty: 70
- Rejestracja: sobota 02 sty 2016, 15:06
- Lokalizacja: Pawłowice, Silesia.
- Kontaktowanie:
Re: Trochę o lutowaniu.
Jaka temperaturę masz ustawioną przy lutowaniu? Czy przy elementach SMD stosujesz inną temperaturę niż przy THT?
Przeglądałem różnego rodzaju topniki i zauważyłem, że dla niektórych (np. dla no-clean) max temp. lutowania to 280st C, a dla innych 300-400st.C. I który tu wybrać? Czym się kierować - na co zwrócić uwagę.
Dzięki za opis sposobu, a dokładnie czynności wykonywanych przed samym lutowanie - teraz już wiem, dlaczego tak szybko groty mi się przepalały i luty nie chciały łapać.
Przeglądałem różnego rodzaju topniki i zauważyłem, że dla niektórych (np. dla no-clean) max temp. lutowania to 280st C, a dla innych 300-400st.C. I który tu wybrać? Czym się kierować - na co zwrócić uwagę.
Dzięki za opis sposobu, a dokładnie czynności wykonywanych przed samym lutowanie - teraz już wiem, dlaczego tak szybko groty mi się przepalały i luty nie chciały łapać.
Można wszystko osiągnąć, wystarczy chcieć.
Wróć do „Technika montażu elektronicznego”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości