RABBIT 2000
: poniedziałek 16 kwie 2018, 15:23
Dziwny jest ten świat
...zawracanie gitary, czyli relaks dla emocji...https://www.youtube.com/watch?v=Eh20YY-dFOQ
Ostatnio na tapecie mam tematy sieci ethernetowych w aplikacjach z mikrokontrolerami. No i przypomniałem sobie, że mam taki zestaw, co pozwala na zabawę w temacie. W sumie, to ten zestaw odleżał sobie tak trochę lat, by doczekać się swoich pięciu minut. Pierwszy kontakt (ponad 10 lat temu) był interesujący. Potem historia potoczyła się tak, że … zestaw powędrował gdzieś daleko … na półkę przywalony innymi szpargałami. Ostatnio wypłynął przy okazji jakiegoś sprzątania, więc trafił na mój stół. Zakupiłem go sobie kiedyś w ramach fascynacji procesorem Z80, no bo jak się przyjrzeć architekturze tego proca, to widać wyraźnie, że tworzą rodzinę (czyli mają wiele wspólnych genów). Proc został wyprodukowany przez Rabbit Semiconductor. Firma ta, jak podają różne ulotki, powstała w celu zaprojektowania lepszego mikroprocesora do użytku w rozwiązaniach o małych i średnich stopniach komplikacji. Pierwszym mikroprocesorem był Rabbit 2000, kolejny to Rabbit 3000 (w sumie było ich więcej). Rabbit Semiconductor ma wieloletnie doświadczenie w użyciu mikroprocesorów Z80, Z180 i HD64180 do budowy małych sterowników, procki Rabbit mają podobną architekturę i wysoki stopień zgodności z tymi mikroprocesorami.
W kwestii oprogramowania (bo w końcu każdy proc musi coś takiego mieć, inaczej jest tylko kawałkiem bezwartościowego złomu) Rabbit 3000 został zaprojektowany w ścisłej współpracy z Z-World, Inc. Firma ta stworzyła innowacyjny system programowania w języku C (Dynamic C). Z-World dostarcza oprogramowanie narzędziowe dla Rabbit 3000. W materiałach piszą, że pomimo że proc jest 8-bitowy, ma dużą szybkość obliczeń. Piszą również, że do eksperymentów nie są potrzebne emulatory. Rozumiem z tego, że proc posiada w sobie coś, co pozwala całemu światu na kontakt z jego wnętrzem. Dokonuje się tego za pomocą połączenia kabelkiem prostego interfejsu portu szeregowego w PC i systemu docelowego. Pozwala to na programowanie i debugowanie.
W pudełku, oprócz instalki oprogramowania narzędziowego oraz dokumentacji, jest plakat.
Jest podana nazwa strony www, toteż wiedziony potrzebą poszerzenia wiedzy odpalam przeglądarkę internetową. I tu przydarzyła mi się przykra niespodzianka, taki kopniak w czułe miejsce (w końcu jestem sympatykiem zilogowych genów), takiej strony nie ma. Pierwsza myśl: królik zbankrutował? Wujek gugiel poproszony o wyjaśnienie sprawy, nieco rozwiał nadciągające czarne chmury. Jak twierdzi angielska wikipedia, „królicza korporacja” kolaborowała z Dynamic C (no to już wiemy) i 2006 roku została przejęta przez Digi International. Przed zakupem firma Rabbit Semiconductor była częścią Z-World, Inc. No cóż, pewne elementy rzeczywistości przechodzą z rąk do rąk. Widocznie nawet jakaś mała stabilizacja może prowadzić do marazmu, więc czasem musi coś zaiskrzyć by nie odejść w zapomnienie. Może tak było w przypadku królika, gdyż procki te są oferowane nawet dzisiaj (od przejęcia minęło 12 lat). Jakby przyjrzeć się temu co się aktualnie dzieje na świecie, to przejęcia są codziennością (choćby to, że Atmel stał się częścią Microchipa, czy Linear Technology występuje w barwach Analog Devices).
Odwiedzając stronę http://www.digi.com/products/rabbitprocessor widać, że procki Rabbit 2000 są nadal dostępne na rynku.
Posiadany zestaw badawczo-rozwojowy zawiera identyczny moduł, jaki jest oferowany przez Digi International.
Przyglądając się modułowi (góra) (dół) wytworzył mi się w głowie pewien konflikt logiczny. W dokumentacji od proca jest napisane, że to mikroprocesor. Na plakacie jest to przedstawione jakby to był mikrokontroler (zawierał w jednej strukturze jakieś peryferale). Kolejne zdziwienie, w króliczym chipie nie ma pamięci Flash ani pamięci RAM (są dodane w module jako komponenty zewnętrzne: 512 kB Flash i 512kB SRAM). Typowo mikrokontroler takie podzespoły integruje w jednej strukturze. Trochę to dziwne, ale … nie będę tego oceniał. Jest, jak jest, należy się do tego dostosować. To, że czegoś do końca nie rozumiem, nie znaczy, że tego nie ma (może kiedyś nadejdzie olśnienie i wszystko stanie się jasne).
Jak zajrzałem na stronę pl.farnell.com, to przeżyłem kolejny szok , tym razem cenowy. Jakby na to nie patrzeć, zabawa tymi modułami wymaga kupy kasy. No i druga sprawa: niektóre moduły są na wyprzedaży inne wycofane ze sprzedaży. Znaczy się, coś odchodzi do historii (bo w końcu nic nie jest wieczne) i należy poszukiwać nowych rozwiązań (a nie trwać przy swoich przyzwyczajeniach i wyobrażeniach).
Ale zanim ktoś zgasi światło w króliczym świecie, to … może warto zobaczyć jak wygląda ten świat, bo jak twierdzi angielska wikipedia, interesującą cechą króliczej rodziny jest środowisko programistyczne. Dynamic C, wyrosłe razem z prockami Rabbit, jest inne, zawiera swoje dodatki i niespójności w porównaniu ze standardem ANSI-C. Wręcz podąża swoimi własnymi ścieżkami.
Ponieważ standard ANSI-C nie uwzględnia specjalnych potrzeb systemów wbudowanych, konieczne jest odejście od normy w niektórych obszarach i tworzenie nowych w innych. Standard nie uwzględnia ważnych problemów systemów wbudowanych, takich jak pamięć tylko do odczytu i wbudowany język asemblera. Z tego powodu kompilatory przeznaczone dla systemów wbudowanych nie są w pełni zgodne z normą. Jako przykład dodatku, niech posłużą konstrukcje do wielozadaniowości. W Dynamic C są odpowiednie „zaklęcia” na tą okoliczność. Są to costate i slice. Jeszcze nie wiem do czego służą, ale mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni. Jak mówią wojskowi: będzie rozpoznanie walką. To powiedzenie mające „militarny wydźwięk” ma zastosowanie w codzienności. Wszystko wymaga jakiegoś wysiłku, samo nie przychodzi. Aby zdobyć kolejny szczyt należy ruszyć swoje cztery litery, wyjść z domu i ruszyć na wycieczkę.
Nad łóżkiem na ścianie wisi właściwe hasło motywacyjne: Nie narzekaj, że idziesz pod górę skoro zmierzasz na szczyt. No więc wycieczkę zaczynamy od zainstalowania Dynamic C. Instalacja jest typowa i nie zawiera żadnych niespodzianek. Na CD-ku znajdują się pliki z dokumentacją. Okazuje się, że w sieci są bardziej aktualne dane. Są to:
Rabbit 3000 Microprocessor Data Sheet - http://www.acierta-it.com/jas/v3.0/CD%2 ... 3000DS.pdf
Rabbit 3000 Microprocessor User’s Manual - http://datasheets.chipdb.org/Rabbit/3000/R3000UM.pdf
Rabbit 3000 Microprocessor Designer’s Handbook - http://datasheets.chipdb.org/Rabbit/3000/R3000DH.pdf
RabbitCore RCM3400 C-Programmable Analog Core Module with 10/100Base-T Reference Design User’s Manual - http://ftp1.digi.com/support/documentat ... 0122_P.pdf
...zawracanie gitary, czyli relaks dla emocji...https://www.youtube.com/watch?v=Eh20YY-dFOQ
Ostatnio na tapecie mam tematy sieci ethernetowych w aplikacjach z mikrokontrolerami. No i przypomniałem sobie, że mam taki zestaw, co pozwala na zabawę w temacie. W sumie, to ten zestaw odleżał sobie tak trochę lat, by doczekać się swoich pięciu minut. Pierwszy kontakt (ponad 10 lat temu) był interesujący. Potem historia potoczyła się tak, że … zestaw powędrował gdzieś daleko … na półkę przywalony innymi szpargałami. Ostatnio wypłynął przy okazji jakiegoś sprzątania, więc trafił na mój stół. Zakupiłem go sobie kiedyś w ramach fascynacji procesorem Z80, no bo jak się przyjrzeć architekturze tego proca, to widać wyraźnie, że tworzą rodzinę (czyli mają wiele wspólnych genów). Proc został wyprodukowany przez Rabbit Semiconductor. Firma ta, jak podają różne ulotki, powstała w celu zaprojektowania lepszego mikroprocesora do użytku w rozwiązaniach o małych i średnich stopniach komplikacji. Pierwszym mikroprocesorem był Rabbit 2000, kolejny to Rabbit 3000 (w sumie było ich więcej). Rabbit Semiconductor ma wieloletnie doświadczenie w użyciu mikroprocesorów Z80, Z180 i HD64180 do budowy małych sterowników, procki Rabbit mają podobną architekturę i wysoki stopień zgodności z tymi mikroprocesorami.
W kwestii oprogramowania (bo w końcu każdy proc musi coś takiego mieć, inaczej jest tylko kawałkiem bezwartościowego złomu) Rabbit 3000 został zaprojektowany w ścisłej współpracy z Z-World, Inc. Firma ta stworzyła innowacyjny system programowania w języku C (Dynamic C). Z-World dostarcza oprogramowanie narzędziowe dla Rabbit 3000. W materiałach piszą, że pomimo że proc jest 8-bitowy, ma dużą szybkość obliczeń. Piszą również, że do eksperymentów nie są potrzebne emulatory. Rozumiem z tego, że proc posiada w sobie coś, co pozwala całemu światu na kontakt z jego wnętrzem. Dokonuje się tego za pomocą połączenia kabelkiem prostego interfejsu portu szeregowego w PC i systemu docelowego. Pozwala to na programowanie i debugowanie.
W pudełku, oprócz instalki oprogramowania narzędziowego oraz dokumentacji, jest plakat.
Jest podana nazwa strony www, toteż wiedziony potrzebą poszerzenia wiedzy odpalam przeglądarkę internetową. I tu przydarzyła mi się przykra niespodzianka, taki kopniak w czułe miejsce (w końcu jestem sympatykiem zilogowych genów), takiej strony nie ma. Pierwsza myśl: królik zbankrutował? Wujek gugiel poproszony o wyjaśnienie sprawy, nieco rozwiał nadciągające czarne chmury. Jak twierdzi angielska wikipedia, „królicza korporacja” kolaborowała z Dynamic C (no to już wiemy) i 2006 roku została przejęta przez Digi International. Przed zakupem firma Rabbit Semiconductor była częścią Z-World, Inc. No cóż, pewne elementy rzeczywistości przechodzą z rąk do rąk. Widocznie nawet jakaś mała stabilizacja może prowadzić do marazmu, więc czasem musi coś zaiskrzyć by nie odejść w zapomnienie. Może tak było w przypadku królika, gdyż procki te są oferowane nawet dzisiaj (od przejęcia minęło 12 lat). Jakby przyjrzeć się temu co się aktualnie dzieje na świecie, to przejęcia są codziennością (choćby to, że Atmel stał się częścią Microchipa, czy Linear Technology występuje w barwach Analog Devices).
Odwiedzając stronę http://www.digi.com/products/rabbitprocessor widać, że procki Rabbit 2000 są nadal dostępne na rynku.
Posiadany zestaw badawczo-rozwojowy zawiera identyczny moduł, jaki jest oferowany przez Digi International.
Przyglądając się modułowi (góra) (dół) wytworzył mi się w głowie pewien konflikt logiczny. W dokumentacji od proca jest napisane, że to mikroprocesor. Na plakacie jest to przedstawione jakby to był mikrokontroler (zawierał w jednej strukturze jakieś peryferale). Kolejne zdziwienie, w króliczym chipie nie ma pamięci Flash ani pamięci RAM (są dodane w module jako komponenty zewnętrzne: 512 kB Flash i 512kB SRAM). Typowo mikrokontroler takie podzespoły integruje w jednej strukturze. Trochę to dziwne, ale … nie będę tego oceniał. Jest, jak jest, należy się do tego dostosować. To, że czegoś do końca nie rozumiem, nie znaczy, że tego nie ma (może kiedyś nadejdzie olśnienie i wszystko stanie się jasne).
Jak zajrzałem na stronę pl.farnell.com, to przeżyłem kolejny szok , tym razem cenowy. Jakby na to nie patrzeć, zabawa tymi modułami wymaga kupy kasy. No i druga sprawa: niektóre moduły są na wyprzedaży inne wycofane ze sprzedaży. Znaczy się, coś odchodzi do historii (bo w końcu nic nie jest wieczne) i należy poszukiwać nowych rozwiązań (a nie trwać przy swoich przyzwyczajeniach i wyobrażeniach).
Ale zanim ktoś zgasi światło w króliczym świecie, to … może warto zobaczyć jak wygląda ten świat, bo jak twierdzi angielska wikipedia, interesującą cechą króliczej rodziny jest środowisko programistyczne. Dynamic C, wyrosłe razem z prockami Rabbit, jest inne, zawiera swoje dodatki i niespójności w porównaniu ze standardem ANSI-C. Wręcz podąża swoimi własnymi ścieżkami.
Ponieważ standard ANSI-C nie uwzględnia specjalnych potrzeb systemów wbudowanych, konieczne jest odejście od normy w niektórych obszarach i tworzenie nowych w innych. Standard nie uwzględnia ważnych problemów systemów wbudowanych, takich jak pamięć tylko do odczytu i wbudowany język asemblera. Z tego powodu kompilatory przeznaczone dla systemów wbudowanych nie są w pełni zgodne z normą. Jako przykład dodatku, niech posłużą konstrukcje do wielozadaniowości. W Dynamic C są odpowiednie „zaklęcia” na tą okoliczność. Są to costate i slice. Jeszcze nie wiem do czego służą, ale mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni. Jak mówią wojskowi: będzie rozpoznanie walką. To powiedzenie mające „militarny wydźwięk” ma zastosowanie w codzienności. Wszystko wymaga jakiegoś wysiłku, samo nie przychodzi. Aby zdobyć kolejny szczyt należy ruszyć swoje cztery litery, wyjść z domu i ruszyć na wycieczkę.
Nad łóżkiem na ścianie wisi właściwe hasło motywacyjne: Nie narzekaj, że idziesz pod górę skoro zmierzasz na szczyt. No więc wycieczkę zaczynamy od zainstalowania Dynamic C. Instalacja jest typowa i nie zawiera żadnych niespodzianek. Na CD-ku znajdują się pliki z dokumentacją. Okazuje się, że w sieci są bardziej aktualne dane. Są to:
Rabbit 3000 Microprocessor Data Sheet - http://www.acierta-it.com/jas/v3.0/CD%2 ... 3000DS.pdf
Rabbit 3000 Microprocessor User’s Manual - http://datasheets.chipdb.org/Rabbit/3000/R3000UM.pdf
Rabbit 3000 Microprocessor Designer’s Handbook - http://datasheets.chipdb.org/Rabbit/3000/R3000DH.pdf
RabbitCore RCM3400 C-Programmable Analog Core Module with 10/100Base-T Reference Design User’s Manual - http://ftp1.digi.com/support/documentat ... 0122_P.pdf