Reanimacja Hewlett-Packard
Znowu z zaprzyjaźnionej firmy serwisu sprzętu komputerowego trafił w moje ręce monitor LCD, który zaczął nieć duże problemy ze swoją egzystencją. No jak zwykle należy wspierać tych, na których mi zależy. Uszkodzenie → klasyka po kilku minutach normalnej pracy ekran tak mryga, że jego użytkowanie nie jest możliwe. Diagnoza jak zwykle taka sama, coś wszyscy mają dokładnie te same problemy egzystencjalne. No ale nie o wymianie lampeczek na listwę LED'ową chciałem.
Największy problem, to jak dostać się do środka, czyli słów kilka na temat rozbierania. Monitorek ma podstawkę z „windą” czyli można podnieść i opuścić cały monitor. Zabrałem się jak zwykle do odkręcenia nóżki. Patrzę … i nie widzę żadnej śrubki mocującej nóżkę do monitora. Więc pomyślałem sobie, że może należy rozebrać nóżkę, szczególnie, że widoczne są w uchwycie dwie śrubeczki.
Po odkręceniu śrubeczek (dwóch) trochę siłowałem się z plastykiem, bo zatrzaski... to takie złośliwe cosie, jak trzeba by dobrze trzymały, to same się otwierają, jak trzeba otworzyć, to tak trzymają, jakby od tego zależało, czy świat będzie istniał. No w końcu puściły. No nie koniec to problemów, bo po zdjęciu plastyku widoczne są dwie śrubeczki. No to odkręcam. Dołem wypadło coś takiegoWidzę z boków kolejne śrubeczki (po 4 z każdej strony). No to odkręcam. W powietrze wystrzeliła sprężyna, o taka.No w końcu rozum mi wrócił i postanowiłem pogooglać, bo podstawka nadal trzyma się monitora. Googlowe wsparcie okazało się cenne. Znalazłem jakiegoś manuala od monitora, w którym było pokazane jak odkręcić nóżkę. Banalnie proste.Rzeczywiście, jak pokazane jest na rysunku, tak i podstawka dała się łatwo odmontować od całości. No taaaak, może jednak warto wcześniej pomyśleć zamiast iść na żywioł. Trzeba „posprzątać” to co się narozrabiało. Łatwo się mówi, trudniej się robi. Teraz trzeba pomyśleć: „co poeta miał na myśli” tworząc taką konstrukcję.
W detalusą otworzy, zapewne od tego detalu co wypadł dołem. Przymierzyłem – pasuje. Tylko jak zaczepić tą sprężynę, bo gdzie zaczepić, to dało się wykombinować. Jak wszystko poskładać, to zrobiło się metalowe pudełko a sprężyna jest w środku. Może od drugiej strony. Z trudem dało się odkręcić trzy śruby (z takim niebieskim badzieiwem na gwincie). No tak, istnieje niebezpieczeństwo, że się śrubki same odkręcą i będzie katastrofa. Jedna śrubka nie daje się odkręcić, no porażka.Znaczy nie tędy droga. Trzeba wymyślić coś innego. Za pomocą śrubokręta naciągnąłem sprężynę, nawet działa.Prawie zmontowałem, jak zauważyłem, że zapomniałem o takiej jednej blaszce. No rzesz....
Poprawka.W końcu po wielu bojach i potyczkach nastał jakiś akceptowalny finał.Po założeniu plastyków podstawka monitora działa jak powinna (tak przynajmniej mi się wydaje).Odkręcenie nóżki, co powinno zająć minutę, zajęło mi cały dzień. No złość mnie wzięła, tylko, że można mieć pretensje tylko do samego siebie. No ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Z eksperymentu płynie ważny wniosek: czasem warto zaufać sobie i zrobić tak jak w głowie powstała pierwsza myśl: poszukaj manuala zamiast iść na żywioł, bo czasami można sobie narobić kłopotów.
Finalnie cała operacja zakończyła się tak jak powinna, tylko znacznie większym kosztem pracy niż by to wymagało.
[LCD] Naprawa monitora HP
[LCD] Naprawa monitora HP
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Prawdziwe słowa nie są przyjemne. Przyjemne słowa nie są prawdziwe.
Lao Tse
Wróć do „Podstawy elektroniki - teoria i praktyka”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości